Wiele osób, które są otyłe i całe życie walczą o to, by powstrzymać swój apetyt, wreszcie schudnąć, lecz rezultaty albo są znikome, albo krótkotrwałe, często skarżą się na to, że wyglądają tak, a nie inaczej, ponieważ identycznie było w przypadku ich matek, babek, ciotek, ojców bądź dziadków. Część specjalistów od spraw żywienia i genetyki zgadza się z tym osądem, część twierdzi, że to jedynie wymówka i brak silnej woli. Nam wydaje się jednak, że ciężko stanowczo temu zaprzeczyć. Otóż istnieją geny, które produkują białka oddziałujące przede wszystkim na podwzgórze, czyli miejsce w mózgu odpowiadające za reakcję popędowe, m.in. pragnienie, libido i głód właśnie. A przecież to dzięki ośrodkowi głodu i sytości regulujemy pobór pokarmu. Przyjrzymy się więc konkretnym „genom otyłości” nieco dokładniej.
Gen FTO
FTO to najlepiej poznany i przebadany gen otyłości. Jego mutacja sprawia, że staje się on nadaktywny, czyli zaczyna produkować za dużo białek, które zaburzają pracę greliny, hormonu głodu. Oznacza to, że grelina przestaje być tłumiona, czego skutkiem jest silniejsze odczuwanie głodu i słabsza kontrola apetytu. W efekcie częściej sięgamy po jedzenie. Co więcej, osoby z mutacją FTO są silniej stymulowane przez jedzenie, jego wygląd, zapach. Czasem wystarczy obrazek, reklama w telewizji, by organizm zaczął natychmiastowo domagać się jedzenia. Czy można jakoś temu zaradzić? Otóż zjawisko to jest silnie powiązane z procesami metylacji. Aby spowolnić gen FTO należy przywrócić równowagę w produkcji grup metylowych. Jak? Oczywiście za pomocą diety, najlepiej w stylu śródziemnomorskim. Z całą pewnością nie najgorszym pomysłem będzie tu dieta pudełkowa, a więc skorzystanie z pomocy specjalistów, którzy opracują i przygotują odpowiednie posiłki.
Gen MC4R
Kolejnym genem, w jakiś sposób odpowiedzialnym za otyłość jest MC4R, który przede wszystkim wiązany jest z nadwagą u dzieci. MC4R tłumi działanie leptyny, czyli hormonu sytości i powoduje, że stale czujemy się nienajedzeni. W związku z tym, osoby z mutacją tego genu częściej czują głód pomiędzy posiłkami, a co za tym idzie częściej podjadają. Jako, że nigdy nie czują się syte, sięgają po pokarmy wysokoenergetyczne (wysokotłuszczowe i wysokowęglowodanowe, będące najgorszym połączeniem dla metabolizmu). Dodatkowo nie mają kontroli nad wielkością porcji. Mimo wszystko, w tym przypadku należy zastosować dietę o wyższej zawartości węglowodanów, bogatą w takie produkty, jak chude mięso i kasze. Wystrzegać trzeba się natomiast słabo tolerowanego nabiału.